Zima nie taka zła? - Jak ubrać się ciepło i ładnie? - Dandy Lady
8065
post-template-default,single,single-post,postid-8065,single-format-standard,woocommerce-no-js,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode_grid_1300,hide_top_bar_on_mobile_header,qode-content-sidebar-responsive,columns-4,qode-theme-ver-16.4,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,wpb-js-composer js-comp-ver-4.11.2,vc_responsive

Zima nie taka zła?

Nie lubię

Nie lubię zimy. Nie cierpię marznąć. Nie znoszę wstawać rano, gdy za oknem wydaję się być środek nocy. I z tymi depresyjnymi myślami staram się przetrwać każdą kolejną zimę, czekając na odrobinę słońca, które rozpromieni moją duszę. A najgorszy w tym wszystkim jest dylemat: w co mam się ubrać, żeby wyglądać dobrze, ale nie zamarznąć na sopel lodu?

Ciepło i ładnie

Chyba znalazłam przepis. Kiedy mróz drapie po twarzy, a kończyny odmawiają współpracy – w takiej sytuacji najlepiej ubrać się prosto, klasycznie i … wielowarstwowo 😉

Na zdjęciach tego nie widać, ale tych warstw mam na sobie naprawdę sporo!

*Po pierwsze rajstopy i ciepłe skarpety – w samych spodniach temperatura odczuwalna jest jeszcze niższa. Chociaż nie przepadam za rajstopami pod spodnie, nie rezygnuję z nich w ten najgorszy mróz.

*Buty (skórzane!) – najlepiej sprawdzą się długie kozaki, które dodatkowo ochronią połowę naszych nóg przed zimnym powietrzem. Do takich można założyć też długie, ciepłe skarpety! Niestety nie znalazłam jeszcze idealnych dla mnie… Warto zwrócić także uwagę na grubość podeszwy i wysokość obcasa. Im grubszy i wyższy, tym będzie lepiej izolował nasze stopy od zimna.

*Ciepły sweter nie wystarczy. Ja pod swoim mam jeszcze gładką, bawełnianą koszulkę na ramiączka, a na nią bluzkę z długim rękawem. W sytuacji, kiedy jesteśmy wewnątrz budynku i jest nam za gorąco – wystarczy wyjść do toalety i zdjąć warstwy spod swetra – nikt nie zauważy, a Wam będzie komfortowo w każdych warunkach 😉

*Szalik, rękawiczki (dla tych co moga i lubia – czapka). Szalik, a nie szaliczek, czy apaszka. Rękawiczki – najlepiej skórzane, wypełnione misiem od środka. Czapka – chyba musi minąć jeszcze kilka zim, zanim znajdę swoją wymarzoną. Jeśli Wy już swoją znalazłyście – nie rezygnujcie z niej!

*Ciepły płaszcz – jest bardziej elegancki od puchowej kurtki, a tak samo może nas chronić przed chłodem. Najlepszy wełniany.

*Ocieplacze  – kieszonkowe ogrzewacze, które mogą uratować nas przed utratą czucia w kończynach. Teraz na rynku gigantyczny wybór. Polecam!

Co o tym myślicie? 

PS. I wiecie co? W takim zestawieniu, otoczona białym puchem, stwierdzam – ta zima wcale nie jest taka zła 😉 

Zdjęcia: Maciej Grzegory.

Dandy Lady

1467392985_Aquicon-Facebook1467392991_Aquicon-Instagram1467392994_Aquicon-Pinterest