Płaszcz - tajemniczy atrybut mężczyzny - Dandy Yourself
8167
post-template-default,single,single-post,postid-8167,single-format-standard,woocommerce-no-js,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode_grid_1300,hide_top_bar_on_mobile_header,qode-content-sidebar-responsive,columns-4,qode-theme-ver-16.4,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,wpb-js-composer js-comp-ver-4.11.2,vc_responsive
szary płaszcz

Tajemnica szarego płaszcza

Każdy? Zdecydowanie.

Każdy z nas coś w sobie ukrywa – czy to myśli, poglądy, historie, czy może plan na jutrzejszy dzień. Mamy mniejsze i większe tajemnice. Jedno jest natomiast pewne – nie ma osoby, która nie miałaby sekretów. I płaszcza.

A jak to się ma do ubioru? Do niedawna jeszcze sam nie wiedziałem. Ale wraz z pojawieniem się dzisiejszej sesji stwierdzam, że wrażenie tajemniczości można spotęgować – albo nawet wykreować – odpowiednim ubiorem.

Jak to zrobić? W przypadku męskiej elegancji to bardzo proste. Pierwszym i najbardziej wiarygodnym atrybutem kogoś, kto nie mówi całej prawdy jest trench coat. Szary, cienki płaszcz, noszony przez zdecydowaną większość detektywów amerykańskiego kina budzi poczucie tajemniczości i niepewności w obserwatorach.

Drugim bardzo ważnym elementem ubioru “tajemniczego faceta w płaszczu” są okulary przeciwsłoneczne. W moim wypadku wystarczająco duże, żeby ukryć moje duże oczy… Nie widząc, gdzie druga osoba patrzy, często nie jesteśmy w stanie do końca ocenić, jakie ukrywa intencje. A jeśli do tego przemyka półcieniami…

Tajemniczość trzeba umieć zbudować.

I ta umiejętność wymaga również odpowiednich akcesoriów. Skórzane rękawiczki, kojarzące się z głównym bohaterem z filmu “Drive” to zwieńczenie moich starań.

Jedyne co psuje zamierzony efekt to piękna kobieta u mego boku… Jak być tajemniczym i niezauważonym, jeśli przejście nadwiślanym bulwarem to praktycznie rewia mody? Jestem przyzwyczajony do ciekawskich spojrzeń, rzucanych w moją stronę, ale nie do tego, że lądują one na Sylwii a nie na mnie… 😉

Jakie więc skrywamy sekrety? Jeśli chodzi o Sylwię – nie wiem, czy chcę wiedzieć. Jeśli chodzi o mnie – już niedługo dowiecie się, co kryję pod zasłoną szarego trencha i ciemnych okularów… Przede mną nowy, duży projekt, który bardzo niedługo ujrzy światło dzienne.

Autorem zdjęć jest Mateusz Marjański, który całkiem niedawno wystartował ze swoim internetowym portfolio.

Sprawdźcie TUTAJ!